Alle lærer dig noget – Każdy cię czegoś uczy.
Każda napotkana osoba czegoś nas uczy. Jak więc dziękować za osoby, które wyprowadzają mnie z równowagi, sprawiają, że „krew się we mnie gotuje”?
Jak mam być wdzięczna za te osoby, jak to możliwe, że to właśnie oni stają się moimi nauczycielami?
To dobry moment na refleksję, na skupienie się na osobach, z którymi te nasze relacje nie są łatwe. Czasem mamy ochotę taką osobę wyeliminować z życia, jednak nie zawsze jest to możliwe. Być może to nasz szef, kolega z pracy, czy nawet członek rodziny?
Pomyśl o tych relacjach głębiej.
Zamiast zastanawiać się, jak tę osobę „wyeliminować” ze swojego życia, pomyśl jaką lekcję możesz wynieść z tej relacji, czego się nauczyć.
Zachowania tej osoby z pewnością sprawiają, że reagujesz na nią w silny i nie zawsze pozytywny sposób. Zadaj więc sobie pytanie: dlaczego? Jakie zachowanie tej osoby sprawia, że w Tobie pojawia się taka silna energia. Cóż… możesz się zdziwić.
Ja takie ćwiczenie wykonywałam kilkakrotnie, gdy czułam, że energia pomiędzy mną a daną osobą jest dość… burzliwa. Działo się tak, ponieważ ja sama reagowałam na taką energię myślą „jak tę osobę wyeliminować ze swojego życia?”.
Jesteśmy na siebie skazani?
Jednocześnie zastanowienie się nad tym, czego ta osoba może (świadomie lub nieświadomie) nas nauczyć, nie oznacza, że musimy z tą osobą spędzać więcej czasu. Pozwól sobie jednak na odrobinę refleksji i pomyśl, czy jest coś, co mógłbyś wynieść z tej relacji. Czy jest coś, czego mógłbyś się nauczyć i czy w tej osobie jest coś, co jest także… w Tobie?
Tak – zastanów się, czy któreś z tych zachowań, które drażnią Cię w tej osobie, istnieją również w Tobie. I może właśnie ta osoba, przez to, że pojawiła się w Twoim życiu, staje się Twoim najlepszym życiowym nauczycielem.
Taka refleksja może sprawić, że będziesz silniejszy, lepszy, będziesz mógł coś w sobie zmienić. Bo zmieniając coś w sobie, sprawiamy, że nasze otoczenie również się zmienia.